No aż tak źle to nie ma!
Święta za rogiem, fakt, kilkanaście dni raptem, udało mi się kilka świątecznych rzeczy zrobić, więc nie zupełnie w lesie jestem. Ten las dotyczy raczej porządków, mocno zaniedbanych z powodów zdrowotnych... takie zapalenie oskrzeli że hoho.
A tymczasem,w telegraficznym skrócie, 2 tygodnie temu odbyły się fantastyczne TOWARZYSKIE warsztaty z nuta decoupage'u w cudownym miejscu :) więcej szczegółów niebawem :)
Tydzień temu odbyły się "warsztaty" w szkole mojej córki, więcej również niebawem...
Dziś będę się chwaliła bombeczkami, które gdzieś po drodze wykonałam, a przynajmniej ich częścią :)
Zdjęcia, fantastyczne zresztą, są zasługą męża pewnej osóbki, nie będę wywoływała ich tu, ale niech wiedzą, że jestem Im wdzięczna za pomoc! Panie P. <3 Dziękuję :)
Bombki, to akryle, zdobione od środka. Metoda serwetkowa oraz szlak- metal :) Chyba się spodobały, bo już mają swoich właścicieli :)
Następne czekają w kolejce na wykończenie, choroba wygrała niestety :(
ale, nie marudząc przedstawiam moje skromne " dzieła" :)
w pojedynkę też sympatycznie wyglądają, prawda?
Jeszcze raz dziękuję za cudne zdjęcia Panie P. :)
Miłego wieczoru :)
K.
Cudenka 😍😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńCo Ci będę mówić, bombowe są ;)
OdpowiedzUsuń