Post podsumowujący.

Witajcie!
Po długiej przerwie, tak na prawdę niezależnej ode mnie postanowiłam troszkę podsumować, nieco się wytłumaczyć i wyznaczyć sobie cel! A więc...:
Cały październik spędziłam w uroczej dziurze zabitej dechami ( przepraszam jeżeli kogoś obrażę, ale akurat w tej sytuacji to jedyne słuszne określenie ) o nazwie Wysowa Zdrój. Skierowana tam przez lekarzy specjalistów, w celu zregenerowania mojego jestestwa :) Nie byłam zbyt zadowolona z postawienia mnie przed faktem dokonanym, czyli koniecznością tegoż wyjazdu. Jednakowoż całość "imprezy" (nazywanej przez niektórych krzakoterapią , z niewiadomych dla mnie powodów... :))  podsumowuje na plus. Poznałam kilku fantastycznych ludzi. Sylwia, Emil, Gosia, Artur ( i jeszcze kilku innych którzy pewnie tu nie zajrzą, a wyliczanie za długo by trwało ), wspomnę jeszcze Magdę , naszą szaloną Panią od warsztatów, i Anetkę - niezwykle  zaangażowaną Panią od warsztatów! Ciepło będę również wspominała Panią Monikę i naszą Panią opiekun, Anię :) Śniadanie, obiad kolacja, podstawiona pod pyszczek, pokój posprzątany i dużo czasu poświęconego mnie samej, którego wiecznie brakuje. Czy pomogło, hmmmmm. Nie potrafię odpowiedzieć jeszcze. na pewno wiele się wyjaśniło w głowie, i człowiek troszkę odsapnął. ale już wróciłam. czy pełna sił, chęci , werwy i natchnienia..... hmmm... chyba też nie jestem pewna, choć bardzo bym chciała.
Jedno jest pewne. Bardzo bym chciała! wiem, pomyślicie że dobrymi chęciami to piekło wybrukowane... ale wiecie... tam jest ciepło i przytulnie :) hehe
od czegoś trzeba zacząć. Pozytywna energia jest, byle ktoś jej nie zakopał...
Cele... mam jakieś cele, a i owszem. Przede wszystkim być szczęśliwą, i dawać szczęście innym, ale nie tak jak do tej pory. Ja dawałam, inni brali. Ja niby byłam szczęśliwa, ale wiele razy dostawałam kopa w d... i to mnie męczyło. czy sobie z tym poradzę... oby
kolejnym celem jest uporządkowanie pewnych spraw związanych z wieloma kierunkami mojego życia. chciałabym znaleźć pracę, i realizować się zawodowo. Najlepiej by było jakbym mogła połączyć pasję z pracą, ale takie rzeczy raczej się nie wydarzą. Jedyne pewne to to że nie chciałabym wpaść w szpony korpo.... ale tego nikt nie wie co ma pisane...
Chciałabym żeby mój blog sie zaczął rozwijać. Chciałabym realizować moje hobby. Chcę pokazywać siebie, co mi w duszy gra. Więc będę tworzyć, i się chwalić :) a co! będę się chwalić :)
Życzę Wam miłego odbioru, a sobie... zalezienia siebie i dalszego rozwoju.
No to się rozpisałam, ale chyba tego potrzebowałam, wybaczcie :)
Reasumując:
Gorące Buziaki dla:
Sylwii - mojej chwilowej, ale jakże ważnej współlokatorce
Gosi - Ona wie za co :)
Emilowi, Arturowi, Gosi, Wiesiowi za fajne 3 tygodnie z "wariatami"
Magdzie W. z Krynicy - za to że stanęła na mojej drodze
p. Monice i p.Ani - za 3 tygodnie pogaduszek
i najważniejsze
Dziękuję mojemu mężowi Andrzejowi, za to że jest i całokształt :)
Moim córeczkom - lofciam Was
Mojej Babci, bo tylko ona wie...
i Wam, tym co tu jeszcze zaglądają i mają cierpliwość do mojego nieogarnięcia :)
święta tuż tuż... więc do pracy rodaczki, kurze w kątach pozamiatać ( niekoniecznie pod dywan hihi)

Miłego wieczoru
Dziękuję
K.



Komentarze