Walentynki po drodze też były

Walentynki były, a i owszem, ale jakoś niespecjalnie się skupiłam na ty święcie... dlaczego? hmm... nie wiem...
wykonałam jedną walentynkę zamówioną przez znajomą. Poleciała sobie do Niemiec, ale niestety ze smutkiem stwierdzam że usługi poczty polskiej są żenujące. Pomimo dość wysokiej opłaty za przesyłkę, dostarczoną po tygodniu.... bo przecież Niemcy są za oceanem chyba... Osoba która ją zamówiła stwierdziła jej uszkodzenie...  żeby była uszkodzona koperta ( bąbelkowa, porządnej jakości) to bym zrozumiała... ale jak wynika z opisu i zdjęcia, koperta została otwarta, kartka uszkodzona ( urwany jeden mały kwiatuszek stanowiący sam jedną całość ) a perełka, która znajdowała się na każdym kwiatku, na tym wyrwanym również, została wrzucona do koperty... nie wiem co o tym myśleć... Poczta Polska czy "uczciwość" osoby zamawiającej? chyba nie chce oceniać. a kartka prezentowała się tak :




 Natomiast moja starsza latorośl poszalała :) wykonała 3 kartki dla koleżanek które spędziły u nas wieczór i noc :) dziewczyny chyba dobrze się bawiły :) Kartki Młodej wyglądały o tak :



Tymczasem idę piec ciasto i myć okno... wiosno przyjdź :)
Pozdrawiam
K.



Komentarze

  1. Piękne karteczki !!!!
    Niestety co do naszej poczty to wogóle brak mi ostatnio słów.
    Oni wiecznie mają jakieś problemy z doręczaniem jak na czas tak i w całości.....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz