Deszczowa majówka -brzoskwiniowa pokusa

Jak co roku, w długi weekend majowy, pogoda jest pod psem... nie dziwi mnie to... pogoda, odkąd studiuje ( prawie 5 lat ) stara mi się udowodnić, że to ona rządzi. i póki co POGODA wygrywa niestety. Każdy weekend wolny od zjazdów, to z reguły deszcz, zimno, albo inne anomalia... zobaczymy, co będzie jak już skończę te studia... pomimo kiepskawej pogody udało nam się spotkać z moją przyjaciółką i jej rodzinką na grillu :) i jak zwykle, skoro Bartek ( mąż przyjaciółki) przyjeżdża, coś mi nie wychodzi... tym razem ciasto... szumnie brzmiąca nazwa, znalezione gdzieś w sieci, same dobre komentarze... ciekawe czemu mnie nie wyszło... znaczy inaczej, wyszło, ale musiałam je ratować...więc wyglądało tak:

Ktoś chętny na przepisik?
Zniknęło zadziwiająco szybko :)
Miłego sobotniego popołudnia
K

Komentarze