Święta święta....

Święta święta i dzięki Bogu już po... chociaż...  z drugiej strony... trochę żal, trochę może nawet stres, bo przecież za chwilę nowy rok... jaki będzie, co się będzie działo, czy nas rozczaruje, czy da nadzieje... Tak, nowy rok = stres. Mój nowy rok będzie chyba dość trudny. Trzeba będzie  chyba w końcu podjąć kilka trudnych i ważnych decyzji, które zmienią życie... Poza tym trzeba napisać i obronić prace dyplomową... a to będzie bardzo trudne, mając na uwadze moje chęci (...), i zakręconą promotorkę.... i znów się zestarzeć...jaki będzie, to się okaże. chciałabym rozwinąć kilka dziedzin, które mnie bardzo interesują, czy się uda? tego nikt nie wie... ale dołoże wszelkich starań, i to obiecuje tu, oficjalnie, przed tymi którzy tu zaglądają, że POSTARAM się :) Czy będę robiła jakieś postanowienia noworoczne? NIE! Każdy plan, każde postanowienie, w zasadzie wszystko co sobie układałam w głowie, z reguły legało w gruzach, więc nie ryzykuje z wielkimi planami. wszystko wyjdzie jak to mówią "w praniu". Tymczasem, po spełnieniu marzenia ( choć nie do końca jednak jestem przekonana ) dostałam exploding box : 

Jest śliczne, cieszy oko, a zawartość... heh :) Dziękuję Gocha :)





Komentarze