trochę się pomięszało, ale wracam;)

Życie jest bardzo przewrotne, raz nad wozem, raz pod, a do przodu trzeba pchać;) troszkę miałam spadek formy, psychicznej i fizycznej, ale pomału wracam do żywych:) po tygodniu nic nie robienia dopadła mnie kuchenna relaksacja:) coś co było mi potrzebne. i tym sposobem, zrobiłam:

1. Nutelle ze śliwek
2. Leczo do słoiczków mężusiowi
3. Rogaliki miodowe
4.  Zapiekankę ziemniaczano mięsną
5.  Kruchy anasek
6. Jabłecznik z budyniem

jako że jeszcze raczkuje z blogiem, oczywiście nie weszło mi jeszcze w krew robienie zdjęć etap po etapie:)
ale sukcesywnie będę dodawała:)
na pierwszy rzut może Rogaliki miodowe?? pyszne, kruche, delikatne, i najlepsze jak jeszcze ciepłe... Przepisik w następnym wpisie;) 

Komentarze